Historia orłosępa
Mity i historie o nadprzyrodzonych mocach zwykliśmy traktować jak baśnie, które stanowiły nieodłączna część naszego dzieciństwa. Trudno byłoby sobie wyobrazić, iż średniowieczny przesąd przetrwa do dzisiejszych czasów, a co więcej, głęboka wiara weń przyczyni się do niemal całkowitego wytępienia jednego z najbardziej urodziwych gatunków ptaków drapieżnych, jakie występują na kuli ziemskiej.
A jednak to właśnie człowiek stał się przyczyną wyginięcia całej alpejskiej populacji orłosępów, zamieszkujących najwyższe partie gór.
Orłosęp brodaty to ptak rzeczywiście niezwykły.
Jedyny wielki drapieżnik, który szybując, z ciekawością przygląda się wędrującym ludziom, jakby chcąc lepiej ich poznać.
Jedyny, który w gniazda umocowane wysoko w zagłębieniach niedostępnych ścian skalnych wplata kości i kawałki czaszek padłych zwierząt, co potwierdza głęboko zakorzeniony mit o potworze, wychowującym młode wśród szczątków swych ofiar.
Jedyny drapieżnik z rodziny jastrzębiowatych, który robi sobie swoisty makijaż, barwiąc na czerwonawy kolor pióra na piersiach w rdzawych, nasyconych trójwartościowym tlenkiem żelaza alpejskich źródłach.
Jedyny wreszcie taki ptak, którego ponad 75 procent spożywanego pokarmu stanowią kości, niekiedy znacznie większe, niż wydawałoby się, jest w stanie połknąć.
Te wszystkie wyjątki, które wywołują fascynację naukowców, stały się przyczyną zagłady całej alpejskiej populacji orłosępów. W XVIII i XIX wieku ptaki te były intensywnie prześladowane, prowadzono ich masowe odstrzały, chwytano je w pułapki i wykładano trucizny. Uznano je za bestie, które zabijają zwierzęta domowe a nawet porywają dzieci. W 1913 roku zabito ostatniego orłosępa, a wydarzenie to nawet udokumentowano fotograficznie /poniżej/.
Na szczęście ptaki te poza Alpami zamieszkują także górzyste obszary położone w rejonie Morza Śródziemnego i Półwysep Bałkański, a izolowane populacje występują także w Afryce. W 1922 roku Szwajcar Karl Stemmler podjął próby ponownego zasiedlenia orłosępów w Alpach, przenosząc osobniki z innych rejonów występowania. Wskutek niezwykle ostrych sprzeciwów społecznych zmuszony został jednak do zaniechania swej działalności.
Orłosęp brodaty budził ogromne emocje także wśród naukowców, dla których był symbolem zagrożenia przyrody Alp, a którzy również dostrzegali jego ogromną rolę w alpejskim ekosystemie. W 1973 roku w Austrii pod auspicjami Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody podjęto program reintrodukcji, a więc próbę ponownego zasiedlenia orłosępa w Alpach. Do programu wykorzystano ptaki pochodzące z innych rejonów występowania, głównie z obszarów Półwyspu Bałkańskiego.
Zbudowano w tym celu specjalny ośrodek hodowlany stanowiący obiekt naukowy uniwersytetu wiedeńskiego, hodowlę podjęły także wybrane ogrody zoologiczne. W 1986 roku po raz pierwszy wypuszczono na wolność cztery świeżo opierzone młode orłosępy. Ogromny wysiłek opłacił się, ptaki stopniowo zaczęły aklimatyzować się w Alpach. Pomimo to, w dalszym ciągu zdarzały się dosyć często przypadki płoszenia orłosępów a nawet strzelania do nich. Dawne przesądy okazały się zbyt trudne do całkowitego wykorzenienia. M. in. w 1993 roku znaleziono zastrzelonego dorosłego orłosępa /fot. poniżej/.
W krajach alpejskich, a więc w Austrii, Francji, Niemczech, Szwajcarii i Włoszech wypuszczono w rejonach wysokogórskich łącznie 146 młodych orłosępów. Część ptaków zginęła, obecnie jednak na terytorium Alp występuje już ponad 20 par hodowlanych, które są zdolne do samodzielnego odchowu młodych.
Program ten, podobnie jak niegdyś polski program ratowania żubra, funkcjonuje dzięki hodowli rzadkich gatunków w ośrodkach hodowlanych i w ogrodach zoologicznych.
„To ptaki o wyjątkowej osobowości”…, jak stwierdził niegdyś inicjator programu reintrodukcji, profesor Hans Psenner. Są one jednym z symboli ginącej przyrody. Pozostaje mieć nadzieję, że ludzkie przesądy przestaną górować w konfrontacji z ochroną gatunków a człowiek zrozumie, że jest cząstką przyrody, a nie jej panem, bezkarnie regulującym zasoby żywej natury. Zanim nie będzie za późno.
Aleksander Niweliński